Kampus uniwersytecki w martwym polu "Gazetę" reprezentowali: Anna Gąsiorowska, Emilia Romaniuk i Jan Kwasowski 2007-04-19, ostatnia aktualizacja 2007-04-19 19:24:30.0 Budowa kampusu jest kosztowną inwestycją, która realizowana będzie przez najbliższe kilkanaście lat. Dlatego na początek odpowiedzmy na pytanie, czy uczelni i miastu kampus jest potrzebny?Prof. Jerzy Nikitorowicz, rektor Uniwersytetu w Białymstoku: Co do tego nie mamy wątpliwości. Jeżeli chcemy być silną uczelnią z profesjonalną kadrą, to musimy zapewnić odpowiednią bazę lokalową i dydaktyczną zarówno wykładowcom, jak i studentom. Ciężko mi namawiać do współpracy profesorów z innych miast, kiedy nie mam im nic do zaoferowania. Nasze wydziały rozsiane są po mieście, nie mamy ośrodka, który by skupiał życie akademickie. Nie mówiąc już o tym, że budynki i wyposażenie sal instytutów chemii, biologii czy fizyki są w opłakanym stanie. Remonty są tam potrzebne na gwałt, a wiadomo, że dla uczelni największą kulą u nogi są właśnie ich koszty i organizowanie przetargów na wykonanie. Postanowiliśmy zbudować kampus i przenieść tam w pierwszej kolejności właśnie te wydziały i instytuty, które od lat nie mogą doczekać się porządnych siedzib.
"Gazetę" reprezentowali: Anna Gąsiorowska, Emilia Romaniuk i Jan Kwasowski
|
|