Waga czy kramice? Odkryte w maju br. ruiny fundamentów pod budynkiem stojącym do II wojny światowej w sąsiedztwie ratusza są cennym materiałem archeologicznym do badań rozwoju miasta i kształtowania się jego zabudowy w okresie, z którego materiały źródłowe są skąpe i niejednoznaczne. Znalezienie ich w tym miejscu nie było zaskoczeniem dla nikogo znającego chociaż trochę historię Białegostoku. Najcenniejszymi w tym odkryciu były: możliwość precyzyjnego usytuowania dawnego obiektu w stosunku do rozplanowania placu oraz obecnej lokalizacji ratusza, a także możliwość przyjrzenia się tym murom, poznania ich gabarytów, stanu zachowania, materiału, z którego je wykonano. Określenie tych szczątków jako cenne jest więc jak najbardziej uzasadnione. Wątpliwości pojawiają się jednak przy próbie określenia ”jak bardzo” są one cenne dla mieszkańców miasta? Kiedy zostały wymurowane i do czego służyły? Jakie są ich związki z Wagą z okresu Jana Klemensa Branickiego? Nie miałem możliwości rozmowy z archeologami, którzy pracowali przy tym znalezisku (kolejne wykopaliska w terenie”), ani zapoznania się z dokładnym opisem odkrytych ruin (o ile mi wiadomo, takie opracowanie jeszcze nie powstało). Jednak na podstawie dotychczasowej wiedzy oraz krótkiego oglądu odkrytych ruin można odnieść wrażenie, że oprócz zbliżonej lokalizacji oraz, być może, wtórnie użytych do ich budowy cegieł, mają one niewiele wspólnego z osiemnastowieczną Wagą z czasów komponowania barokowego placu w czasach działalności J. K. Branickiego. Zarówno opis z inwentarza (W tyle ratusza na targowisku nowa wymurowana szopa nad kłodą o 4 arkadach wielkich i tyluż mniejszych, kryta dachówką, bez pułapu...) sporządzonego po śmierci marszałka jak i „Plan Du Chataue” datowany na lata 60-te XVIII w. wskazuje na to, że budynek Wagi powstał jako rodzaj zadaszonej, prostokątnej w rzucie wiaty (tak określilibyśmy to dziś), wspartej na ośmiu murowanych filarach usytuowanych w dwóch rzędach, niedługo przed śmiercią Branickiego. Mapa ta jest projektem uwzględniającym istniejące wcześnie obiekty. Waga potraktowana tu jest bardzo schematycznie w formie ośmiu punktów w dwóch rzędach, równo oddalonych od siebie. Budowla w rzucie ma tu gabaryty zbliżone do ratuszowych alkierzy i jest usytuowana symetrycznie do dłuższej osi ratusza (jej oś dłuższa jest prostopadła do wspomnianej). Rysunek Wagi na tym planie należy traktować jako schemat do projektowania budynku w skali architektonicznej, a istotnymi faktami, jakie można z niego przyjąć do dalszych analiz, potwierdzonymi w inwentarzu, jest zasada jego konstrukcji: osiem podpór wspiera zadaszenie, obiekt nie posiada ścian zewnętrznych ani wewnętrznych. Według planów Beckera z 1799 r. oraz dwujęzycznego planu z 1807 r., które należy traktować jako zapis stanu istniejącego, główna bryła budynku wagi jest krótsza i węższa od każdego z ratuszowych pawilonów o 75-80% i usytuowana zgodnie z rysunkiem na planie „Du Chateau”. Na obydwu tych planach znaleźć można ponadto dwie niewielkie, prostokątne dobudówki dostawione do krótszych boków centralnego korpusu. Nie wspomina o nich inwentarz, ponadto brak informacji o rozczłonkowaniu bryły opisywanej w nim ”szopy” pozwala wnioskować, że dobudowano je później. Kolejny plan przedstawiający Białystok już pod panowaniem rosyjskim, datowany na 1810 r. (chociaż są zdania, że jest on młodszy o kilkanaście lat), pokazuje w interesującym nas miejscu obiekt o planie znacznie dłuższym, bo sięgającym od południa do linii wyznaczonej przez zewnętrzne ściany południowych alkierzy ratusza, a od północy tylko nieznacznie nie dosięgający do podobnej linii. Jego szerokość podobnie jak w planie Beckera jest o ok. 20% węższa od szerokości alkierzy ratuszowych. Kolejne dostępne mi materiały ikonograficzne to fotografie z końca wieku XIX i początku XX, oraz plan Białegostoku z 1937 r. Ukazują one budynek usytuowany obok ratusza jako szósty (obok czterech alkierzy i korpusu głównego ratusza) obiekt na rynku miejskim mieszczący lokale handlowe i usługowe. Budynek ten, rozebrany w 1940 r. nie posiadał wysokich walorów architektonicznych. Prostopadłościenna bryła przykryta czterospadowym dachem z nieregularnie rozmieszczonymi otworami okiennymi i drzwiowymi wymurowanymi lub przebitymi w zależności od potrzeb funkcjonalnych nie sprawiała formy architektonicznie jednorodnej. Z pewnością, nie zaprojektowano jej całościowo, a wyraźnie była wynikiem przypadkowych, zależnych od okresowych potrzeb przebudów. Obiekt ten posiadał swoisty, „bałaganiarski” koloryt, który mógł nawet się podobać, nie będąc jednak dziełem architektonicznie zaprojektowanym jednorodnie nie mógł równać się z innymi o podobnym charakterze w Polsce, czy nawet w regionie. Gdyby zachował się do czasów powojennych z pewnością podzieliłby los hotelu „Ritz” oraz innych budynków stojących w pobliżu pałacu Branickich. Brak wzmianki w inwentarzu sporządzonym po śmierci J. K. Branickiego oraz otwarty charakter budowli (zadaszenie wsparte na 8 filarach) upoważniają do podjęcia tezy o braku piwnic w tym obiekcie. Podpiwniczenie budynków jako ważne (kosztowne i podwyższające wartość użytkową obiektów) było informacją zbyt istotną by mogło zostać przeoczone przez pisarza sporządzającego ten dokument. Także względy funkcjonalne i użytkowe tego obiektu nie uzasadniały potrzeby jego podpiwniczenia. Z informacji tych można wywnioskować, że posadowieniem budynku były stopy fundamentowe usytuowane w sposób uporządkowany, tj. symetryczny względem dwóch prostopadłych osi, zagłębione nie głębiej niż 100cm w gruncie (dopiero w XX w. z uwagi na przemarzanie gruntu zaczęto posadawiać fundamenty w naszej strefie klimatycznej na głębokości 120cm poniżej poziomu gruntu). Odkryte spod ziemi fundamenty zbudowane zostały w sposób ciągły wzdłuż zewnętrznych murów oraz ścian poprzecznych dawnych kramic. Wykonano je z cegły ceramicznej oraz z kamienia polnego o dużych gabarytach. Bez dostępu do inwentaryzacji tych reliktów, w naturze trudno jest doczytać się regularności w podziałach tworzonych przez podbudowę ścian poprzecznych. Szerokość budynku posadowionego na tych murach jest prawie identyczna jak szerokość alkierzy ratuszowych, a może nawet większa. Brak dostępu do informacji o dawnej lokalizacji ratusza uniemożliwia w prosty sposób sprawdzenie czy dawna jego oś ma odniesienie do poprzecznych podziałów we fragmentach odsłoniętych z ziemi murów. Wyraźnie widoczna jest różnica głębokości posadowienia tych murów w centralnej części przedwojennego budynku w stosunku do fragmentów południowego i północnego, a więc tam, gdzie powinniśmy szukać stóp fundamentowych osiemnastowiecznej Wagi. Wysokość ich przekracza 150cm, a wiadomym jest z przedwojennych fotografii, że ich obecna korona nie sięga do poziomu dawnej posadzki placu (dawniej mogły mieć wysokość zbliżoną do 200cm). Ponadto na kilku fragmentach tych murów, po stronie wewnętrznej widoczne są wyraźnie ślady tynku. Wysokość tych murów, oraz fragmenty tynku świadczą jednoznacznie, że mamy tu do czynienia ze ścianami piwnic. W połączeniu z wyżej opisaną wizją osiemnastowiecznej Wagi oraz wniosków dotyczących sposobu posadowienia tego obiektu należy jednoznacznie stwierdzić, że odkopane w maju br. mury nie mają związku z obiektem z czasów Jana Klemensa Branickiego. Jedynym, co może je łączyć to wtórnie użyty materiał - cegły, które po rozbiórce filarów i łączących je arkad osiemnastowiecznej Wagi mogły zostać użyte do wymurowania ścian piwnic. Należy wykluczyć możliwość tzw. „podbijania fundamentów” wcześniejszego budynku z uwagi na niewspółmierny koszt takich działań do osiągniętych efektów oraz brak w odsłoniętych murach śladów po takich działaniach, jakie powinny były się zachować pod stopami fundamentowymi dawnych filarów. Z braku bezpośrednich danych źródłowych, opierając się jedynie na powyższej analizie można jedynie wysuwać hipotezy dotyczące genezy powstania odkrytych przed dwoma miesiącami reliktów. Dobudówki zaznaczone na planie Beckera miały prawdopodobnie charakter tymczasowy (mogły być nawet drewnianymi kramami) i nie przetrwały długo. Po zamurowaniu otworów między filarami i dobudowaniu ścian w kierunkach północnym i południowym, dawna Waga mogła nadal funkcjonować jeszcze przez długie lata w XIX w. Jednak ok. połowy tego stulecia, być może z uwagi na zły stan techniczny oraz dla lepszego zapewnienia funkcji (handlowych, usługowych) została rozebrana, a na jej miejscu powstał budynek szerszy, podpiwniczony w jego części centralnej, z nowymi podziałami poprzecznymi niekoniecznie nawiązującymi do osiowego, wcześniejszego założenia kompozycyjnego. Zachowana została (prawdopodobnie) dawna, zachodnia linia zabudowy. Na podstawie dostępnych materiałów niemożliwym jest określenie czy budynek ten zbudowany został w jednym etapie w bryle znanej z fotografii, czy też fragmenty południowy i północny (niepodpiwniczone) powstały w wyniku późniejszej rozbudowy. Na przestrzeni ok. 100 lat z pewnością dokonywano w nim wiele zmian. Podpiwniczenia z widocznymi do dziś w kilku fragmentach odkrytych murów wnękami z wyraźnie wykończonymi w poziomie parapetami, służyły zapewne jako zaplecze handlowych lokali usytuowanych w parterze. Bliższa analiza materiałów z majowych prac archeologicznych na Rynku Kościuszki pozwoli zapewne na większą ilość wniosków dotyczących budynku dziewiętnastowiecznych kramic białostockich (jego usytuowania, konstrukcji oraz sposobu użytkowania). Odpowiedzi na niektóre pytania i wątpliwości zawarte w tym opracowaniu nie będą bowiem możliwe do udzielenia po zasypaniu odkrytych murów i przykryciu ich granitowymi płytami nowej posadzki placu. Teza postawiona przez archeologów o osiemnastowiecznym pochodzeniu odkrytych murów będących reliktami elementu barokowej kompozycji centralnego placu została rozpropagowana w lokalnej prasie codziennej i stała się punktem odniesienia do pomysłów nad sposobem ich zachowania. Podstawą dla niej był znaleziony materiał użyty do zbudowania tych murów: osiemnastowieczna cegła taka, jaką spotykano w innych budowlach barokowych z tego okresu oraz struktura i rodzaj zaprawy użytej przy murowaniu cegieł i kamienia, a także wiedza o tym, iż w tym miejscu za czasów Branickiego istniał budynek służący do sprawdzania, przeliczania i przechowywania przyrządów i wzorców miar i wag. Powyższe wnioski wynikające z analizy dostępnych materiałów przeczą tej tezie, ograniczając znacznie wartość odkrytych murów. Wierzę, że nie zostaną odczytane inaczej, jak tylko próba ustalenia historycznej prawdy oraz posłużą do prawidłowego, zgodnego z zasadami konserwacji zabytków sposobu aranżacji historycznego, jednego z najcenniejszych w Polsce placu miejskiego. arch. krzysztof Kulesza Białystok 20.07.2007 r. 
|